To psu od dawien dawna przypisuje się rolę najwierniejszego i najlepszego przyjaciela człowieka. Jednak czy deprecjonowanie kotów, jako ludzkich przyjaciół, nie jest dla nich krzywdzące? Czy kot, z natury dzikus, charakterny, często nieprzekupny, może stać u boku człowieka?

Ostatnimi czasy, koty, jako zwierzęta domowe, bardzo zyskały na popularności. Kot, podobnie jak pies, od setek lat jest zwierzęciem bardzo bliskim człowiekowi, ale to właśnie w ostatnich latach coraz więcej zaczęło się ich pojawiać w naszych domach.

Co ma na to wpływ?

Czynników jest bardzo wiele. Począwszy od ekonomicznych, finansowych, czy emocjonalnych, na czasowych skończywszy.

Dzisiaj człowiek, zwłaszcza młody, żyje szybko. Często z terenów pozamiejskich migruje do większych miast. Przeważnie jest zabiegany, zapracowany, bywa zestresowany współczesnym stylem życia. I w taką sytuacje idealnie wpisuje się kot.
W odróżnieniu od psa, choć zabrzmi to może nieładnie, jest zwierzęciem wymagającym od człowieka znacznie mniejszego zaangażowania. Kot dobrze znosi samotność (choć idealną sytuacją byłoby posiadanie pary dobrze dogadujących się futrzaków), nie potrzebuje ciągłej uwagi człowieka, nie jest absorbujący. Czasem lubi być sam, w ciszy i spokoju. Nie potrzebuje regularnych spacerów, nie ma też potrzeby ani konieczności, aby wypuszczać go samopas. Kot może żyć z nami nawet w niewielkim mieszkaniu, ważne  abyśmy mu dobrze zaaranżowali przestrzeń ustawiając różnego rodzaju kaskadowe półki, drapaki, schodki itp.

Nowoczesny człowiek dużo podróżuje. I tutaj też posiadanie kota wydaje się być lepszym i rozsądniejszym wyborem. Kota, zaopatrując w zapas karmy, wody oraz kilku miejsc na załatwienie potrzeb fizjologicznych, możemy spokojnie na 2-3 dni zostawić samego w domu. Przy dłuższych wyjazdach, poproszenie sąsiadki o nakarmienie i wymianę żwirku też nie powinno być problemem. Obsługa kota w wersji mninimalistycznej (oczywiście w sytuacji wyjątkowej typu wyjazd opiekuna) to kilka minut dziennie, za to przy psie robią się z tego godziny. Żeby było jednak jasne, to kotu też musimy poświęcić odrobinę czasu, choćby na pielęgnację czy zabawę. Koty uaktywniają się wieczorami, czyli wtedy,  kiedy potencjalnie skończyliśmy już pracę i to powinien być czas dla naszego mruczka.

Kiedyś królował stereotyp starej panny z kotem. O starej pannie możemy już w tym kontekście zapomnieć, ale coś w tym jest, że kot może być doskonałym przyjacielem singla. Psychologowie twierdzą, że w dzisiejszym, szybkim świecie, my ludzie, mamy trudności w nawiązywaniu kontaktów i utrzymaniu ciągłych relacji. Obecność kota w domu, kiedy wracamy do pustego mieszkania, nie pozwoli poczuć się samotnym. Mruczący domownik będzie towarzyszył Ci przy różnych pracach domowych, układał się przy Tobie, gdy odpoczywasz, a kiedy będzie miał na to ochotę – pozwalał na przytulanie.

Kot to również lekarstwo na skołatane nerwy, zestresowany umysł i spięte ciało. Nic nie działa skuteczniej, jak przebywanie z kotem. Jego jednostajne mruczenie koi nerwy, a głaskanie miękkiego futra wprowadza w dobry nastrój. Ponoć głaskanie kota podwyższa u niego, jak i u  głaszczącego go człowieka, poziom oksytocyny – „hormonu miłości”, a obniża poziom kortyzolu, zwanego z kolei hormonem stresu.

Koty, podobnie jak psy, obdarzają opiekuna bezwarunkową miłością. Nie dzieje się to być może tak szybko jak u psów, ale jak już się ją zdobędzie, to na zawsze i bezwarunkowo.

Czy kot może być najlepszym przyjacielem człowieka? Tak, może! Potrzebujesz więcej dowodów? O wspaniałym przykładzie ludzko-kociej przyjaźni przeczytasz w książce “Świat Nali. Człowiek, kot i ich podróż rowerem dookoła świata” autorstwa Deana Nicholsona. Jest to prawdziwa historia Szkota, który na swojej drodze dookoła świata, przemierzanej na rowerze, spotyka kociątko, w miejscu, w którym kota nie powinno być. Zabiera je ze sobą i razem zaczynają fascynującą podróż. Żywy dowód na to, że kot może być przyjacielem człowieka wcale nie gorszym od psa.

Miłej lektury 😉