Przytulamy się, by okazać miłość, przywiązanie, dodać otuchy, pokazać, że chcemy się zaopiekować. Przytulanie to miód dla duszy, sposób na ukojenie stresu, lekarstwo na smutki. Wskazują na to parametry medyczne: obniża ciśnienie krwi i wyzwala wydzielanie hormonu miłości – oksytocyny. Psy i koty swoim wyglądem i zachowaniem wywołują u człowieka naturalną chęć przytulania. Ale czy faktycznie lubią być przytulane?

W piśmie „Psychology Today” ukazał się artykuł, który zdecydowanie temu zaprzecza. Na podstawie analizy 250 zdjęć opiekunów tulących swoje psy, autor badania Stanley Coren wysnuł wniosek o ich niezadowoleniu z sytuacji bliskości. Świadczą o tym wyraźne symptomy niepokoju i dyskomfortu, jak spuszczone uszy, unikanie kontaktu wzrokowego, obnażone zęby lub pokazane białka oczu. Takie sygnały odnotowano w czterech przypadkach na pięć zdjęć. Wniosek – przytulanie nie jest dla psów zbyt przyjemne.

Z kolei autor artykułu opublikowanego w „Washington Post” kwestionuje tę konkluzję. Została bowiem sformułowana na podstawie przypadkowych zdjęć opublikowanych w internecie i nic nie wiadomo o sytuacjach na nich przedstawionych. Jakie uczucia towarzyszyły sfotografowanym psom, jak się czuły, czy były głodne, spragnione, przestraszone, czy może przerwano im zabawę? Po drugie – analizy dokonał jeden badacz, co dodatkowo czyni badanie mniej miarodajnym.

Jak to więc jest? Przytulać, czy nie? Jak zwykle prawda leży pośrodku. Behawioryści tłumaczą, że przytulanie psów jest dla nich niekomfortowe ze względu na instynkt ucieczki. W ich naturze leżą ruch i swoboda. Pies trzymany w objęciach może czuć się zagrożony, bo pozbawiony jest swobody ruchu. Wywołuje to u niego niepokój i chęć ucieczki.

Są psy, które wbrew swojej naturze lubią być przytulane, inne znoszą je w ramach międzygatunkowej przyjaźni. Warto więc dobrze poznać swojego zwierzaka i zorientować się w jego upodobaniach. Ważne są intencje, wyczucie sytuacji i oczywiście ostrożność. Jeśli pies wydaje się cierpliwie znosić ludzkie pieszczoty, bardzo łatwo przekroczyć granicę jego tolerancji, co może skończyć się boleśnie. Na pewno powinniśmy dać mu spokój, gdy je, bawi się z innymi psami lub jest niespokojny.

A na wszelki wypadek lepiej w ogóle zrezygnować z przytulania, by niepotrzebnie nie stresować zwierzaka. Miły głos, głaskanie, wspólna zabawa są doskonałymi sposobami na okazanie przyjaźni.

A co domowymi outsiderami, którzy zawsze chodzą własnymi ścieżkami? Koty z racji ich specyficznego charakteru trudno zmusić do pieszczot. To one wybierają czas i sposób na wyrażanie swego przywiązania. Ocierają się o nogi, przynoszą trofea ze swoich wypraw. Są jednak rasy bardziej towarzyskie od innych, jak np. norweski kot leśny, kot syberyjski, comish rex lub devon rex. Warto to mieć na uwadze, przy podejmowaniu decyzji o posiadaniu kota.

Jeśli marzycie o cudownych chwilach pieszczot z kotem na kanapie, możecie próbować przyzwyczajać go do przytulania, oczywiście z wielkim wyczuciem i ostrożnością, by móc szybko zareagować na wszelkie objawy niezadowolenia, oraz z pełnym poszanowaniem indywidualności naszego zwierzaka.

Na koniec pamiętajmy, że niechęć zwierząt do przytulania może również wynikać z przeżyć w przeszłości. W takim przypadku należy zachować wyjątkową delikatność i uwagę, by nie pogłębiać negatywnych emocji, które tkwią w pamięci. Zdobycie zaufania będzie bardzo trudne, ale późniejsze wspólne chwile radości na pewno warte są wysiłku.