„Pozostajesz na zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś” – „Mały Książę” Antoine de Saint-Exupéry. Czy my, ludzie, daliśmy radę? Czy jesteśmy odpowiedzialni?

Co roku 4. kwietnia obchodzimy Światowy Dzień Zwierząt Bezdomnych. To doskonały moment do zatrzymania się na chwilę i skupienia na problemie.

W 2019 roku, według oficjalnych danych, w Polsce było 105 tys. bezdomnych psów oraz ponad 31 tys. bezdomnych kotów. Są to jednak dane pozyskane z zarejestrowanych schronisk. Nie zostały tu ujęte wszelkiego rodzaju fundacje, stowarzyszenia czy domy tymczasowe. Nie policzono także wolno żyjących zwierząt. Można zatem przypuszczać, że liczby te są zdecydowanie większe.

Skąd się bierze tak ogromna skala bezdomności zwierząt domowych? Najprawdopodobniej z braku wyobraźni, empatii, edukacji, świadomości, ale też    z braku uregulowań prawnych.

Zwierzęta trafiają do schronisk po nieprzemyślanej adopcji, z powodu niekontrolowanego rozrodu, jako zwierzęta zagubione, ale też z powodów ekonomicznych czy rodzinnych. Nierzadko rzeszę bezdomnych zwierząt powiększają też te porzucone przez właścicieli lub, co gorsze, zwierzęta zaniedbane lub takie, wobec których stosowano przemoc. 

Mimo tego, iż coraz więcej ludzi wykazuje empatię wobec naszych braci mniejszych, problem ten jest tak ogromny, że rozwiązanie go może zająć dziesiątki lat.

Gdzie tkwi jego przyczyna? 

Po części w polskim prawie, które co prawda, przewiduje kary za znęcanie się nad zwierzętami, czyli wyrządzanie krzywdy fizycznej, narażanie na cierpienia, brak zapewnionego dobrostanu itp. Jednak ilość spraw oraz egzekwowanie kar pozostają na bardzo niskim poziomie.
Nie ma też obowiązku chipowania zwierząt domowych. A przecież zachipowany      i zarejestrowany w specjalnej bazie pies czy kot przestaje być niewidzialny, pozostaje na zawsze przyporządkowany do swojego opiekuna. Chip staje się też poniekąd gwarantem bezpieczeństwa, bo takiego zwierzęcia nikt nie porzuci.        A jeśli zaginie, informacje zawarte w chipie pomogą mu wrócić do domu. 

Częstym problemem, który realnie wpływa na ilość bezdomnych zwierząt, jest to, że nie wiemy gdzie szukać naszego zaginionego pupila. Nie zawsze jest to proste i oczywiste. Prawo pozwala, aby gmina podpisała umowę z dowolnym schroniskiem, startującym w przetargu. Czasem kończy się to tym, że po zagubionego psa musimy udać się setki kilometrów od miejsca zamieszkania. A jeśli właściciel nie ma możliwości pojechania po niego, w statystykach pojawia się kolejny bezdomniak. 

Kwestia bezdomności wiąże się  także z brakiem edukacji i elementarnej wiedzy. Zupełnie niepotrzebnie powielamy zasłyszane teorie bez pokrycia np. takie, że suka chociaż raz w życiu musi mieć szczeniaki. Jeśli czegoś nie jesteśmy pewni, warto zaczerpnąć wiedzy u źródła. Lekarze weterynarii chętnie, oprócz niezbędnej pomocy medycznej, dzielą się swoją wiedzą w szerokim zakresie. 

O ogromnej bezdomności zwierząt niestety nie mówi się w szkołach, a przecież wzbudzanie empatii u najmłodszych to szansa na zmniejszenie skali zjawiska         w przyszłości.

W wielu europejskich krajach obowiązuje prawo o obowiązkowej kastracji psów        i kotów, które nie są przeznaczone do dalszej hodowli. W Polsce niestety takiego obowiązku nie ma, a jak powszechnie wiadomo psy spoza zarejestrowanych hodowli, to najliczniejsza grupa rezydentów schronisk, fundacji czy stowarzyszeń prozwierzęcych.

Rozwiązanie problemu ogromnej bezdomności zwierząt domowych, to – jak widać – sprawa dość skomplikowana i złożona. Potrzebne są zmiany zarówno w ustawodawstwie, edukacji, ale też mentalności. Na większość jednak nie mamy bezpośredniego wpływu. Zatem jak my, zwykli ludzie, możemy walczyć                       z bezdomnością zwierząt? Jak możemy próbować ją zmniejszyć? Jest kilka sposobów:

  1. Jeśli marzysz o rasowym psie – kup go w dobrej, sprawdzonej, zarejestrowanej hodowli z historią i tradycjami.
  2. Jeśli chcesz mieć czworonożnego przyjaciela niekoniecznie z metryką – adoptuj go ze schroniska.
  3. Adoptuj świadomie, uwzględniając wszystkie aspekty posiadania pod opieką zwierzęcia.
  4. Zachipuj i zarejestruj swojego psa, a w razie zmiany danych zmień je także           w bazie danych.
  5. Jeśli masz niewykastrowaną sukę lub psa, zrób to. Pomagają w tym programy miejskie, a także liczne fundacje.
  6. Kontroluj i pilnuj do granic możliwości swoją sukę w okresie cieczki.
  7. Nie dopuść do tego, aby Twój niewykastrowany pies pokrył jakąkolwiek sukę.
  8. Jeśli masz niekastrowaną kotkę lub kocura, nie wypuszczaj ich na zewnątrz. Niech pozostaną zwierzętami domowymi.
  9. Jeśli masz wiedzę na ten temat, dziel się nią.
  10. Zostań wolontariuszem w schronisku – to bardzo otwiera oczy na problem bezdomności.