Taki ideał w swojej książce opisał Marshall Goldsmith i nazwał go mojo. Według niego mojo jest niezbędnym składnikiem odczuwania szczęścia i stanowi pozytywne nastawienie do wykonywanych czynności, które wynika z wewnętrznego stanu ducha i jest widoczne dla otoczenia. Osobę, która ma swoje mojo rozpoznamy po ogromnej energii, entuzjazmie, inicjatywie i gotowości do podejmowania nowych wyzwań.
– stanowi źródło wyjątkowo wartościowego białka
– zawiera odpowiednio zrównoważone kwasy tłuszczowe i taurynę
– nie zawiera sztucznych konserwantów
– ma atrakcyjny dla zwierzaków smak i zapach
– jej produkcja jest całkowicie ekologiczna i stanowi wielokrotnie mniejsze obciążenie dla przyrody niż karmy drobiowej lub wołowej
– oznacza minimalną emisję dwutlenku węgla
– wymaga minimalnego zużycia wody
– potrzebuje wielokrotnie mniejszej powierzchni
– nawet jej opakowanie produkowane jest z materiałów biodegradowalnych
Można? Można! 🙂
1. motywacja – jak bardzo starasz się, aby wykonać ją dobrze
2 . wiedza – czy wiesz, jak to zrobić
3 . umiejętności – czy potrafisz ją dobrze wykonać
4. pewność siebie – jak pewnie się czujesz podczas jej wykonywania
5. autentyczność – z jakim poziomem entuzjazmu ją wykonujesz
6. szczęście – ile przyjemności daje Ci jej wykonywanie
7. satysfakcja – jaką satysfakcję daje Ci jej zrealizowanie
8. celowość – ile znaczą dla Ciebie efekty wykonanej czynności
9. rozwój – czy jej wykonanie Cię rozwija
10. wdzięczność – jak bardzo lubisz wykonywać tę czynność
Jeśli któraś z tych rzeczy zdobędzie 100 punktów, to właśnie znalazłeś swoje mojo! Badając tak to, czym się zajmujesz, możesz określić, co Cię rozwija i wzbogaca, a co w miarę możliwości powinieneś wyeliminować. To bardzo dobry sposób na planowanie swojego życia.
Paola i Madeleine dzięki Tomojo już o tym wiedzą, a tysiące zwierzaków są im za to wdzięczne 🙂